piątek, 12 marca 2010

Koniec manifestu

Zdjęli napis z ul. Piłsudkiego o Manifeście Sierpniowym. Ot po prostu

radosna, pordzewiała budka na moich oczach była dzisiaj odkręcana. Została brzydka czarna plama na ścianie, którą panowie "fahofcy" szybko zasłonili (czy zafortepianili..?) świeżutką niebieściutką, piłsudczykowską.

fuj! jak mogli?

no i poszło jak było...już mi brakuje tego manifestu sierpniowego :(

Brak komentarzy: