...step left, step right..
a na prawdę to chodzi o to, że jest niasamowityy ziąb na zewnątrz, bo zima wzięła się za odrabianie strat, za to, co listopad bym przepięknym.
i tak oto -15 na liczniku, a my topniejemy sobie ilościowo na mieszkanku.
Pają grzeje odwłoczek do świeczki, my nasze pod kocykami.
gorące herbatki z amolem, miodki z cytrynami..ciekawe, która to pierwsza Babcia wymyśliła te wszystkie mikstury? PRA Babcia nas wszystkich pewnie, ale na szczęście dała nam trochę wolnej ręki i oto powstają twory w stylu kaszanki z plastrem cytryny, czy kszaki ryżowej z miodkiem.
Mniam, Mniam
za tydzień najfajniejsza impreza roku. i jak byśmy siąt nie próbowali nie lubić (vide: Monik), to jednak się szturmem przedrą przez wał przeciwświąteczny i każą uśmiechnąć paszczę przzed stołem pełnym najpyszniejszego jedzonka!
Mniam ...jeszcz 6 dni...
jedzonko :P
a potem nowy rok...wypada się postarać o nowy kalendarzyk, no bo jak to tak"na sucho" przez kolejne miesiące?
sobota, 19 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz