Czwartkowy wieczór...Herbatka leniwie skapuje do żołądków, milutko grzeje wnętrze podczas gdy oczka starają się zapomnieć o tym, jakie przerażające notatki oglądały chwilę wcześniej.
Hałas.
Głos pierwszy, drugi, trzeci...
Chwila reflekcji - przecież mijałam dziwnie elegancko ubranych ludzi, kedy wchodziłam...
Co jest grane?!
Szybkie spojrzenie przez judasza...
Na półpiętrze niżej widać ludzi ubranych w większości na czarno, a zapewne elegancko...CO JEST??!!
drzwi do jednego mieszkania otwarte, człowiek wchodzi, wychodzi...jakieś walizki...?!
czyżby goscie?!
impreza?!
...ale jaka??!!
jeden pan z róża sie przewinął...do Panny Młodej?! ale we czwartek?! wieczór?!
ale może, widać gdzie młodą?
ale bez drużby?!
bez kwiatów raczej, zero jakichś radości...chrzciny??!! eee, nie bardzo...we czwartek?!
zaręczyny?!
za dużo ludzi...i trochę późno...
POGRZEB>!
nie no...też za późno
( chociaż może na to nigdy nie jest za późno)
napięcie przy judaszy narastało, a on sam, jak na złość nie, wiec musiałyśmy się zmieniać.
głosy narastały, ludzie rozmawiali ze sobą, mijali się, dochodzili, stawali na schodach ( wszystko zasłaniacie!!!)
mniej więcej około godziny 19.00 nadeszła jasność i ciepły promień wiedzy rozpostarł się nad naszymi umysłami...
konspiracja i tajemniczość całego zajścia nagle okazały się mieć prozaiczna przyczynę.
gdy na środek półpiętra wyjechał stolik, a wszyscy stanęli z jednakowymi kartkami, zrozumieliśmy, że to nie przedstawienie, ani sekretna msza nieznanej nam sekty ( a idź Justyna!! jeszcze się inni znajdą do resocjalizowania i wyciągania z sekt!!)...
to po prostu...
zebranie wspólnoty mieszkaniowej, przyłącza sie panie? będziemy decydować o mozliwym podniesieniu kosztów cynszu w związku z bobowiązkiem segregacji odpadów i narastającymi problemami energetycznymi, zapraszamy do rozmowy!
no cóż...a mówią, że to TVN-owscy "Detektywi" mają trudne do rozwikłania zagadki..
niedziela, 18 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz