a Ci jak wiadomo mieszkają na górze ;]
i pytanie, dlaczego czekolada jest zawsze zapakowana w folię aluminiową?
ale od początku!
imprezy piatkowo-sobotnie u sąsiadów z dołu stały się istną zmorą. cokolwiek świętują i ile razy mozna obchodzić swoje urodziny- nie interesuje nas to, jeśli wyrażamy chęć spoczynku. ten jednak nie został nam ułatwiony. na szczęście sobota przyniosła nam Posiłki w postaci Kamilla i Mateusza.
Wieczorne kulturalne posiedzenie stało się słodką rebelia przeciwko TYM, którzy poprzedniego wieczora nie pozwolili długo odejsć w Morfeuszowe krainy.
i tak oto w z pieśnią na ustach, zastanawiając sie melodyjnie, dokąd to szła dzieweczka, z kim dlaczego, a także o to dlaczego Janicka z bystrą wodą zaje****.
( hej! - na góralską melodię) przytupywaliśmy sobie swoimi, wyjątkowo ciężkimi tego wieczora stopami. Spokojne nasze posiedzenie, połaczone w ten sposób z próbą nauki tradycyjnego tańca irlandzkiego stało się w pewnym sensie mini rewanżem, ale c o ważniejsze, pozostawiło słodkie uczucie, że jednak ostatnie zdanie mają Ci wyżej...jakże cudownie mieszkać na piętrze.
Biedronkowo...mały Olimp... hmmm...tylko że jeszcze tutaj żadnemu facetowi nie wyskoczyła z głowy tak oficjalnie naga kobieta, ale może poprostu alkoholu bra...bo wiadomo, brzydkich kobiet nie ma...
hmmm...
niedziela, 8 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz