niedziela, 24 stycznia 2010

Wyż Teodoryk i Pomelo

Miało być tak pięknie...ale mamy zimę i na razie nic nie wskazuje, że to się zmieni.
Jak to już gdzieś chyba wspominałyśmy, jest tak zimno, że na trasie od Biedronki do mieszkania zupełnie zamarza nadzienie z pączkach.
Strasznośći.

Póki co przerwa śród - egzaminowa pt. uczymy się na kolejne.
Nakupiłyśmy więc sobie jedzenia na tydzień i grzejemy się pod kocykami w delikatnym świetle świeczek. Wspaniale, do najbliższego egzaminu nie trzeba wychodzić.

Chrzaniony "Teodoryk"...imię równie głupawe, jak samo zjawisko w Polsce ;/

Na osłodę mała przyjemność - pomelo rozczłonkowane na drobne.
Wcinamy uzupełniając utracone w czasie przepraw intelektualnych witaminki.

Pyszności! :)

Chyba niedługo to powtórzymy.

Brak komentarzy: