poniedziałek, 16 listopada 2009

Pan Biegacz

Poranek przejrzysty, ciepły, słoneczny- normalnie, jak początkiem wiosny, a nie końcem listpada.
Whatever.
około 7.30 spacerkiem bocznymi uliczkami ciągnącymi się wzdłuż alei tuptamy sobie na zajęcia. i tak oto już widać:
rozwiany dresic, dziwny dość marszo-biegowy krok, sylwetka, ciemna skóra..
tak
to on!
zaraz przebiegnie
zaraz nas minie
jeszcze tylko puści oczko
-blink!- tak
i już pobiegł dalej.

i tak to wygląda nasza znajomość ;]

ostatnio widzieliśmy go z kobietą...Angielka
się koneser znalazł...ale oczko dalej puszcza ;P

Pozdrowienia Panie Biegaczu!

Brak komentarzy: