piątek, 6 listopada 2009

Światełko i pralka

Dzisiaj poranek zaczął się nagle - wpierw od drastycznego rozsunięcia zasłon, później od promienia światła z żółtawej już żarówki kuchennej.
Nie po oczach!
("Pośród najgłębszych mroków Emily ujrzała światełko...
...i nie zrobiło to na niej wrażenia")
no trudno
śniadanko standardowo- Dżastinka i Monik wcinają tortu, Gandzia z gracją pałaszuje swoją antyprzeziębieniową miksturkę z wyciśniętej cytrynki, miodu i temu podobnych.
jakoś tak się pozbierałyśmy, na zajęcia, na autobusy, etc, etc...

z międzyczasie, planowano zrobić małe pranie.
cóż..elektronika to przekleństwo ludzkości, szczególnie wówczas, gdy bardzo potrzebując czystych ubranek stwierdzamy, że przyciski od pralki odmawiają posłuszeństwa
smutna rzeczywistość

do tego w najbliższych planach - mieszkaniowa próba generalna prelekcji o Winie w Hiszpanii. jeden z tych wieczorków uczt intelektualnych, jakie przypadkowo sobie urządzamy.

ponadto - proza życia studenckiego: odciągające się w czasie zajęcia, odpadające wykłady, święta uczelniane, promotorzy, którzy poprawiają się samych błądząc po zaułkach metodologicznych, co najmniej tak, jakby merytoryczna część magisterskich dziełek była bez znaczenia ( a kto mówił, że ma znaczenie?)... ogólnie - jak tu człowieka zgnębić, co by poczuł, że jest na studiach.
anu i jeszcze Biblioteka Jagiellońska - wspaniały zbiór, gdzie serce się kraje, że człowiek dłużej nie może tam posiedzieć...bo i zamykają za wcześnie...możeby tak petycja o przedłużenie godzin pracy?
...a najbliższą porcję książek to chyba taczkami sobie przywiozę na mieszkanie...
wniosek - żeby byćstudentem, trzeba mieć krzepę.

ach! i jeszcze za grubym być nie można, bo to w nowych stoliko-siedzeniach nie ma prawa się człowiek zmieścić.
chrzaniony kult chudzielców.

tak tak...a jak przytyjesz ciut, to od razu podejrzenie, żeś w ciąży.

_______________

Epilog

pralkę próbowałyśmy włączyć dziesiątki razy...nie wyszło
przyszła Edyta, odpięła, wpięła, kliknęła a pralka zaczęła radośnie furkotać..
jeśli 99 osób mówi, że czegoś nie da się zrobić, zawsze znajdzie się ta setna niedoinformowana i jej się uda...

no i mamy czyste ciuszki :D

Brak komentarzy: