Dieta cudowna, bo czy widział ktoś kiedykolwiek "grubą studentkę"?
No ok, pewnie widział, ale traktujmy to jako wyjątek od reguły :)
Bądź co bądź - patrząc na swój sposób odżywiania się przez ostatnie lata, mam przepis na to, jak wagę utrzymać i przetrwać.
Dieta cud:
kawa - by nie zasnąć
czekolada - by nie paść
mięcho - bo lubię i dodaje sił :) najlepiej z wielooooma ziemniaczkami :D
dietetycy załamią ręce, a ja mówię: to działa, aż za dobrze ;P
czekolada wzmacniana setkami cyferek pt. emulgator - konserwuje. pyszności!
mięcho - z naszych polskich farm - np. piersi kurczęce - soczyste i pachnące czosnkiem z przyprawnika - cudo
i kawa, która nie wymaga głębszego się rozwodzenia.
czarny, kochany żużelek yammi!
za konsekwencje wzięcia sobie tego do serca - nie odpowiadamy.
piątek, 16 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz