poniedziałek, 8 czerwca 2009

Gromowładne tłumaczenia

Zadania Gandzi - kreatywne tłumaczenie...
Efekt całego dnia szukania synonimów i najbardziej obrazowych możliwości przekazania treści...czyż ONA nie będzie doskonałym tłumaczem?

Szczęśliwego Nowego Podróżowania!

Za każdym razem to całe podróżowanie wydaje się coraz bardziej skomplikowane.
Być może nie tak daleki jest ten dzień w którym, obowiązkowo, będziemy musieli przejść przez wrota bezpieczeństwa na lotnisku… jak nas Bozia stworzyła. „Co ma Pan tam pod spodem?”. „Włosy pod pachami”. „Proszę ukazać je na światło dzienne, jak również pozostałą część owłosienia”. „Jeśli Pan sobie życzy, ogolę je”. „Jeśli Pan to zrobi, trzeba będzie nadać je na bagaż. A Pański samolot odlatuje za 5 minut”.
Powinniśmy śmiać się…Chociażby dlatego że nowe przepisy bezpieczeństwa są nie tyle upokarzające, co kompletnie idiotyczne.
To okropne, ta cała histeria rządzących chcących ratować nasze życia, ciała, dusze, po sterroryzowaniu nas swoim własnym przerażeniem. Dlatego też skazują nas na przejście przez tysiące piekieł, po wcześniejszym incydencie ze stewardessą w roli głównej, która z miną rozjuszonej, szarżującej wiewiórki o gromowładnym spojrzeniu proponuje wetknięcie szacownego bagażu w miejscu najmniej inwazyjnym.
Natomiast wątpliwego pochodzenia przesuszona kanapka z mielonką, chłopie, musi być opłacona z góry.
Być może powinniśmy postępować według rad św. Idziego i nie przemieszczać się w tak niespokojnych czasach. Ale do cholery, musimy podróżować. Nie chcemy, ani nie powinniśmy, rezygnować z przyjemności która pociąga za sobą niemalże sprośny tor przeszkód, a wszystko po to żeby przedostać się do samolotu – poznać inne kraje, inne kultury, inne nacje. Szczęśliwego Nowego Roku Podróżowania. Można przytoczyć tu fragment wiersza pewnego hiszpańskiego poety i rzec: "na pokład wkroczę dzierżąc ubytek tak ubogi, że będę niemal nagi, jak toni morskiej dzieci."


ojjj będzie..Godlike IMO.

Brak komentarzy: