wtorek, 9 czerwca 2009

Whose milk is it anyway?

Dzień sprzątania.
Dzień jak co tydzień.
Sprzątanie, podobnie.
Tylko akurat tak jakoś w lodówce miejsca coraz mniej, bo oto na każdej półce nabiał.
I to jakoś taki, który tak stoi, stoi uśmiecha się, a wierzchem niedługo zaczną mu chyba rosnąć włosy, po czym dostanie nóg i ucieknie.

Czyje to mleko?
Maślanka?


Niczyje.
Kontrol zapachowy - test zakończony pomyślnie - Zero zgonów.
Pachnie tak jak wygląda...


Zdjęcie poglądowe, przedśmiertne, czyli przed wyjściem na śmieci.
a profilaktycznie, co by kryptoreklamy nie było, wiadomo...

Motto na dziś: Uciekaj z tym mlekiem, nim ucieknie samo.

Brak komentarzy: