powrót z Pragi noca, "rano wstaną i pojada"...a w międzyczasie zabiorą kolekcję butelek z serii Beer Tour, jakie Rob sobie urzadził, znów wywleką wszystko na wierzch i skorzystają z czego tylko będzie pod ich ręką.
no tak.. rano...czyli do południa mamy pokój zmaknięty, a do kompletu jeszcze kilka egzaminów ;]
Podziękowania...Sprzątanie i ostatnie zamknięcie drzwi za kolegami.
Bye,bye..
And we hope... czy jak to mówili współpacjenci w czasie pożegnania House'a w szpitalu psychiatrycznym?
czwartek, 25 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz