sobota, 7 lutego 2009

Dzień jak codzień

bo u nas fajnie jest...mamy kolorowe ściany w mieszkaniu plamy na dywanach, które jak tatuaże praktycznie stały się elementem wystroju ( a także miernikami brudu - gdy ich nie widać, - jest źle)...
dodatkowo wszystko działa bardzo dobrze, bo oczywiście mamy dyżury, a nie zrywy niepodległościowe w sprawie sprzątania całości mieszkanka..
poza tym lista zakupów, na której zmieniamy się kolejno, jak numerki w totolotku ( ostatecznie wygrana jednak padnie na Ciebie ;])

wszystko działa jak w niezłym zegareczku.

ehh, jakby tak ktoś czasem popatrzył na nas...sobotnie przedpołudnie i uwijanie się przy mieszkanku- serce rośnie, jakie to Kobitki robotne! tia...ale niech sobie wybiją z głowy pomysły na zrobienie z nas gospodyń domowych Ci, którzy kiedykolwiek spróbowali o nas pomyśleć inaczej, jak o kobietach świadomych swych praw, ambitnych i niezależnych. Przykro nam panowie- wiek XXI to czas, kiedy większość audycji telewizyjno- gastronomicznych prowadzą przedstawiciele gatunku XY. My jako mocniejsze genetycznie mamy o wiele ważniejsze rzeczy najczęściej do zrobienia, niż gotowanie najukochańszym na świecie Stworzeniom papu codziennego, co by przypadkiem na wadze owo Stworzenie nie straciło.
Owe Ukochane Stworzenia obdarowane są równie chwytnymi rączkami i zmysłem kulinarnym - bo to jak się lubi zjeść, to i się potrafi czasem coś upichcić.
Zatem złota myśl na dziś i po wsze czasy - gotowanie, Kochanie, to nie tylko me zadanie.
i analogicznie ze sprzątaniem, wynoszeniem śmieci, praniem, myciem okien, samochodu itd.
Na kogokolwiek w przyszłości padnie ten zaszczyt bycia obdarowanym naszymi względami może zacząć od uświadomienia sobie celów kobiety współczesnej.

Gdzież te piękne czasy, gdy kobiety potrafiły zaspokoić swą ciekawość świata jednorazowym wyprowadzeniem jej na spacer, czy byle romansidłem. Gdzie te długie zimy, gdy przy wrzecionkach snuła taka kobiecina nitki dzień i noc całą. Gdzie te czasy?
No przykra sprawa panowie...

Brak komentarzy: