czwartek, 16 kwietnia 2009

Domowe sposoby lecznenia, czyli weterynaria osobista

Robaków nie mamy. To tak, gdyby od razu ktoś chciał sie tematu przyczepić. ale leczenie studenckie, przypomina faktycznie pewne starodawne pogańskie praktyki wywoływania duchów, połączone z metodą prób i błędów, okraszone tylko odrobiną współczesnej i podobnoż działającej medycyny.
Clue: choram. I to nie sama...Edith też coś pochlipywać planuje, ale może zwalczy ten swój "infection" (wypowiadać głębokim głosem House'a, który poważnie rozważa sugestię, po czym wpada na absurdalny pomysł wycięcia migdałków pacjentowi ze złamaną nogą, albo coś podobnego...)
Tak serio to katar mi zawadza ( nigdy nie zapomnę tych wspaniałych zwolnień od Mamusi, która prosiła serdecznie prowadzących o nie ciąganie mnie po lekcjach w-f z powodu "ostrego nieżytu górnych dróg oddechowych"...co medyk, to medyk,
w Krakówku jednak tych chociaż nie mało, to jednak zaskakująco wielu wierzyć woli sobie.
Tako też my.
I tutaj zaczyna się cudowny wywód na temat tego, jak to czosnek, cebulka pomagają, jak to wygrzać, wypocić...
Kawy można sie napić - działa doskonale.
Ale dobrego i skutecznego od ręki i natychmiast ( poza strzałem w tył głowy) lekarstwa na przeziębienie nikt nie wymyślił.
Dziś dzień trzeci mordowni. I niech mi powiedzą, że z tymi siedmioma dniami tylko żartowali...wtedy trzeba będzie wierzyć w tydzień leczenia, a to mi się nie podoba, bo nie lubię czekać.
a głowa niedługo umożliwi mi chyba wysmarkanie mózgu (czy co tam zostało) przez kanaliki nosowe.
Shit happens.
ale może jeszcze nie tym razem.
poza tym - co to za durny pomysł, żeby się zakatarzyć na wiosnę nie będąc alergikiem?
niestety z katarem przegrywają najlepsi.
jakie to szczęście jednakże, że do sredniwoeicza mamy kawałek czasu...spisywalibyśmy testament, a tak.
wespół z Edith popijamy wapienko ( rozpuszczona staruszka, dobra na ból brzuszka), (dziadzio w proszku i wody - lek na wszystkie Twe choroby) i tęsknimy do możliwości oddychania pełną gębą. no dobra, może trochę mniejszą...gąbką?
nosem po prostu.

Brak komentarzy: