Stare, ale jare. Wersja "i'm so emo" inspirująca była, o tyle o ile. przejściowo przynajmniej wiemy, że jednak "ktoś nas jednak rozumie"...
a poza tym, tekst owego górnolotnegu utworu jak podświadomie tłoczona na usta mantra pojawiać się zaczyna w najrozmaitszych sytuacjach dnia -
chociażby poranek, sniadanko i płatki kukurydziane...
"ooo....you're so emo..."
"-i'm afraid of milk...and I don't take showers..."
głupota nad głupotami, ale jak coś się czasem przyklei do rozumku, to ciężko wyplenić ( trochę jak z nuceniem melodii hhymny USA w czasie spacerków)
a i jeszcze nasza XBiedrona przyjeżdża i ta jej bluzeczka...taka w paski, takie biało czarne...
she's so emoooo....
sobota, 25 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz